7/23/2019

krwisto.czerwone.roze.milosci.rozkwitly.zima.na.snieznej.polanie.html

- Powiedział, że jak się ze mną obudzisz, to Cię zabije. 
- Nie dbam o to.
- Ale ja dbam o Ciebie, boję się, że Cię stracę.
- Jeśli mnie nie zdobędziesz, to mnie nigdy nie stracisz. Nie budź mnie wcale, wtedy nie obudzę się z Tobą. Zaśnijmy wreszcie, spotkasz mnie. Tam gdzie zawsze.
- Wiesz, że nie mogę być szczęśliwy. Takie są zasady.
- Nie rozumiesz, o to właśnie chodzi. Na tym polega zabawa. Pozwól, że najpierw odnajdę Ciebie, pozwól mi znaleźć Ciebie. Wszystko będzie dobrze. Zaufaj mi.
- Jak chcesz mnie znaleźć. Już jest za późno. Wszystko zepsułem.
- Nigdy nie jest zbyt późno, jeśli wiesz czego szukasz. Znalazłam Cię, szukałam Cię całe swoje życie. To nigdy nie byłeś Ty, a jednak Cię znalazłam.
- Tak bardzo się boję. Jeśli mój sen się tutaj spełni, on Cię zabije.
- Wiem. Chodź już, robi się naprawdę późno. Musimy już iść.
- Obiecaj mi, powiedz, że gdzieś tam czeka nas happy end, jakieś szczęśliwe zakończenie, coś o czym będę myślał, co będzie mnie trzymać przy życiu, gdy wszystko się spierdoli, a spierdoli się na pewno.
- Chodź już!
- Mam złe przeczucia!
- Chodź już! Robię się głodna.
- Nie żartuj!
- Nie żartuję! Zjem Cię, hahaha!
- Boję się, to wszystko nie tak, nie tak miało być.
- Wiem. Wiem o Tobie wszystko. Zapomniałeś, prawda?
- Przepraszam. Zawiodłem Cię.
- Nie przepraszaj. Nie błagaj. Nie przebaczaj. Nie proś, nie żałuj. Nie odmawiaj mi.
- Nie odchodź.
- Nigdzie się nie wybieram, chyba, że idziesz ze mną. 



Chłosta spotyka wasze nienawiści,
Niebo obrało miłość za narzędzie
Zabicia pociech waszego żywota;
I ja za moje zbytnie pobłażanie
Waszym niesnaskom straciłem dwóch krewnych.
Wszyscy jesteśmy ukarani.