9/04/2012

dziesiąty promień słońca


Bywa spoko. Tak jak teraz.
Do słonecznego dnia, ciepłego wieczoru, czy gorącej nocy. Coś by rozklekotać biodra w dwóch odrębnych stylach muzyki. Pierwszy dotyka współczesności, dyskotek. Opowiada o panujących w nich dźwiękach, a jednocześnie jest to historia tak hipsterska jak jedzenie spaghetti pałeczkami. Niesamowity występ, który usłyszycie, to czyste szaleństwo. W teorii i w praktyce. Zapraszam was do chfilharmonii, by potańczyć przy techno! the brandt brauer frick ensemble

Druga propozycja wspomoże wyobraźnię, by przemieżać ulice niczym afroamerykanie w latach 90' patrolując Brooklyn. Wyginające dźwięki, które od pierwszej nuty wymuszają przytup. Organiczne, soczyste brzmienie, wilelkie umiejętności muzyków i ten funky groove, który porywa i uzależnia jak facebook. Wystarczy posłuchać. soulive

Tańczcie z uśmiechem na twarzy.
To zdrowe.
Na dziś to tyle.
Patrzcie przed siebie.
Zostawiając smutek w tyle.
Chwile.