8/06/2023

Zazwyczaj świat się nie kończy, gdy mijają całunki

Nie mam tu żadnej inspiracji. Artystyczny niebyt. Twórcza wydmuszka.
Otoczony przez lustra w zawiłych katakumbach wspomnień się błąkam, błądzić to rzecz ludzka.
Labirynt martwych twarzy, żywych ludzi, postaci z przeszłości, niechybnych spojrzeń w głąb osobistości, brudnych sumień cały pęk, 
Nikt się Twym losem nie wzrusza, więc napij się za mnie, z pucharu spij smak wywaru, gdyż ja już nie umiem, 
Udając że wszystko w normie, rzuć wszystko i chodź do mnie, 
Na krawędzi łóżka, przyłóż do mych ust usta i sprawdźmy dokąd prowadzi mnie pustka. 

Utoń w mym morzu mych inspiracji, zostań tu tylko moim artystą, twórz, publikuj, zdobądź wszystko. 
Spójrz na siebie, zbliż się do lustra, wspomnij z uśmiechem, będę bardziej ludzka, 
jeśli się zgubisz, masz tutaj łańcuch, zostań dziś przy mnie, dołącz do mych wybrańców, 
Uśmiechaj się do mnie, siadaj i pisz o mnie, będę tu jutro, przyniosę garść wspomnień, jestem też dziś, Wychodzę po fajki, już Cię nie zapomnę, 
Odejdę, gdy skusisz, gdy nie usłuchasz próśb mych, oddalę się na moment, 
Ty twórz, pisz, dzień, w noc, zdaj się na mój gust, na imię mam, nie ma mnie już