Bywa spoko. Tak jak teraz.
Do słonecznego dnia, ciepłego
wieczoru, czy gorącej nocy. Coś by rozklekotać biodra w dwóch
odrębnych stylach muzyki. Pierwszy dotyka współczesności, dyskotek. Opowiada o panujących w nich dźwiękach, a
jednocześnie jest to historia tak hipsterska jak jedzenie spaghetti pałeczkami.
Niesamowity występ, który usłyszycie, to czyste szaleństwo. W
teorii i w praktyce. Zapraszam was do chfilharmonii, by potańczyć
przy techno! the brandt brauer frick ensemble
Druga propozycja wspomoże wyobraźnię,
by przemieżać ulice niczym afroamerykanie w latach 90' patrolując
Brooklyn. Wyginające dźwięki, które od pierwszej nuty wymuszają
przytup. Organiczne, soczyste brzmienie, wilelkie umiejętności
muzyków i ten funky groove, który porywa i uzależnia jak facebook.
Wystarczy posłuchać. soulive
Tańczcie z
uśmiechem na twarzy.
To zdrowe.
Na dziś to tyle.
Patrzcie przed
siebie.
Zostawiając
smutek w tyle.
Chwile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz